"The Farm 51" polska firma zajmujące się głównie produkcją gier komputerowych w ostatnich dniach spełniając swoje wcześniejsze zapewnienia o pomocy samosiołom ufundowała z własnych środków finansowych zakup żywności oraz podstawowych środków czystości dla mieszkańców Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia.
Dla osób interesujących się tematyką Czarnobyla, firma The Farm 51 kojarzona jest głównie ze swojego ambitnego projektu o nazwie Chernobyl VR Project (wspominaliśmy już o rozwoju tego projektu jakiś czas temu). Przypominając, jest to projekt wirtualnego zwiedzania opuszczonego od 1986 roku miasta Prypeć, który jest sztandarowym pokazem możliwości technologii wirtualnej rzeczywistości. W ramach tego projektu niektóre budyni oraz obiekty w mieście zostały zeskanowane i przeniesione w świat wirtualnej rzeczywistości, gdzie po odpowiedniej obróbce każdy może dzięki odpowiednim goglom, wirtualnie odbyć wycieczkę po mieście duchów nie ruszając się z domu.
Pomoc samosiołom nie jest bynajmniej pierwszą tego rodzaju inicjatywą gliwickiej firmy. Już w styczniu tego roku dzięki części dochodów zebranych ze sprzedaży Chernobyl VR Project, zrealizowano pierwszy etap pomocy (o czym również informowaliśmy), która została skierowana do uczniów trzech szkół okręgu kijowskiego w miejscowościach położonych w pobliżu Czarnobylskiej Strefy. W ramach wsparcia, dla każdej ze szkół zakupione zostały stanowiska komputerowe oraz wyposażenie sportowe, takie jak piłki, stoły do tenisa stołowego, materace do sal gimnastycznych itp.. Organizacje i placówki objęte wsparciem zostały wybrane we współpracy z Polsko-Ukraińską Fundacja Otwarty Dialog oraz Centrum informacyjnym „Czarnobyl. Obszar zmian”.
Kolejnym etapem wsparcia byli samosioły (rdzenni mieszkańcy wsi objętych przymusową ewakuacją w maju 1986 roku którzy mimo zakazu wkrótce potem powrócili do swoich domów na terenie Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia i żyją tam do dziś). Porozrzucani są po całej Strefie i mieszkają zazwyczaj daleko od siebie. W jednej wsi przeważnie mieszka jedynie kilka osób. Aby dotrzeć do niektórych miejscowości niekiedy trzeba jechać po kilka godzin w jedną stronę. Sklep objazdowy przyjeżdża do nich raz na dwa tygodnie a do niektórych wiosek w ogóle nie dojeżdża. Pierwszego dnia akcji pomoc trafiła do 13 samosiołów, którzy jak podkreśla jeden ze współorganizatorów - Krystian Machnik, niejednokrotnie chcieli się odwdzięczyć przybyłym gościom zapraszając ich mały poczęstunek czy na przysłowiowe "100 gram" własnoręcznie pędzonego alkoholu.
Drugiego dnia akcji pomocowej organizatorzy zawitali do kolejnych 9 samosiołów. Wśród pomocy znalazła się tradycyjna żywność taka, jak chleb, kasza, ryż, cukier czy mięso w słoikach, a także produkty czystości i koce na chłodne dni. Kontynuując lutową akcję pomocową przeprowadzoną przez ekipę napromieniowanych dostarczono jednej babuszce leki na cukrzycę, o które prosiła. Oczywiście, wszystkiego było znacznie więcej, jednak nie sposób wszystkiego wymienić.
Oczywiście to nie koniec akcji pomocowej i już wkrótce organizatorzy odwiedzą kolejnych samosiołów, w tym panią Olgę, która została okradziona po ostatniej tego typu akcji. Organizatorom oraz wszystkim osobom i organizacją które przyczyniły się w przeprowadzaniu akcji pomocowej należą się podziękowania i ogromne wyrazy uznania. Szkoda jednak że do akcji nie przyłączyły się polskie biura podróży oferujące wyjazdy do Strefy, ale miejmy nadzieję że w kolejnych podobnych akcjach i one wezmą czynny udział. Warto podkreślić że akcja była prowadzona pod oficjalnym patronem dyrekcji Strefy Zamkniętej.
Więcej zdjęć z akcji pomocowej dostępna jest na profilu napromieniowanych.