Poniżej publikujemy przekład na język polski artykuł opublikowany na łamach amerykańskiego miesięcznika „Soviet Life” w lutym 1986 roku, niespełna dwa miesiące przed wypadkiem w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej poruszającego temat rozwijającego się przemysłu energetycznego w Ukraińskiej SRR. Wśród osób wypowiadających na jego łamach był ówczesny Minister Energetyki i Elektryfikacji Ukraińskiej SRR - Witalij Sklarow, Przewodniczący Miejskiego Komitetu Wykonawczego Prypeci - Władimir Wołoszko oraz naczelny inżynier elektrowni Nikołaj Fomin.
Pod okiem ministra
Ukraina wytwarza rocznie ponad 260 milionów kilowatogodzin, czyli prawie jedną piątą energii elektrycznej wytwarzanej w całym ZSRR. Energia jądrowa stanowi przy tym jedynie 15% i oczekuje się że jej udział wyraźnie wzrośnie do końca lat dziewięćdziesiątych.
Korespondent „Soviet Life” Maksym Rylski rozmawiał z Witalijem Sklarowem, Minister Energetyki i Elektryfikacji Ukraińskiej SRR.
M. Rylski: Jak wygląda dzisiaj energetyka jądrowa na Ukrainie?
W. Sklarow: Planujemy zbudować duże obiekty przemysłowo-energetyczne o mocy wytwórczej od czterech do sześciu milionów kilowatogodzin rocznie oparte na reaktorach jądrowych podobnie jak w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej na południu Ukrainy której pierwszy etap budowy właśnie został zakończony (mowa tu o oddaniu do eksploatacji dwóch bloków energetycznych w grudniu 1985 oraz lutym 1986 roku – przyp. tłum.) lub Czarnobylskiej na północnym zachodzie republiki.
Przy okazji warto wspomnieć również o obiekcie energetycznym na rzece Boh (Chmielnicka Elektrownia Jądrowa – przyp. tłum.) który wraz z Południowoukraińską Elektrownią Jądrową zapewni najbardziej efektywne wykorzystanie energii jądrowej w tej części kraju.
W budowie jest również Chmielnicka Elektrownia Jądrowa na zachodzie Ukrainy oraz elektrownia na Półwyspie Krymskim (chodzi o nigdy nie ukończoną Krymską Elektrownię Jądrową na przylądku Kazantip, na brzegu Jeziora Aktaśkego na Krymie gdzie w wyniku badać geologicznych wykryto że jest ona położona na terenach aktywnych sejsmicznie w związku z czym w 1989 roku budowę przerwano – przyp. tłum.)
Ukraina jako pierwsza republika ZSRR posiadać będzie pierwszą siłownią jądrową wytwarzającą dla potrzeb komercyjnych równocześnie ciepło oraz energię elektryczną. Jej moc wytwórcza będzie wynosić dwa miliony kilowatów rocznie (mowa tu o planowanej, nigdy nie wybudowanej Odeskiej Elektrowni Jądrowej mającej zostać wybudowanej w sąsiedztwie miasta Tepłodar w obwodzie odeskim – przyp. tłum.). Elektrownia ogrzeję Odessę, jedne z najważniejszych miast portowych Morza Czarnego które liczy ponad milion mieszkańców. Energia cieplna z elektrowni będzie wykorzystywana do upraw warzyw, owoców, grzybów, hodowli ryb i drobiu oraz nawadniania pól ciepłą wodą.
M. Rylski: Elektrownie jądrowe są budowane w sąsiedztwie dużych miast. Czy jest to bezpieczne?
W. Sklarow: Prawdopodobieństwo stopienia się rdzenia reaktora zdarzyć się może najwyżej raz na 10 tysięcy lat. Elektrownie jądrowe są bezpieczne i niezawodne, szczególnie że ich systemy sterowania są chronione przed awarią przez trzy niezależne od siebie systemy bezpieczeństwa. Działają one niezależnie od siebie. Ponadto stale opracowywane i wdrażane są nowe urządzania sprawiające że elektrownie z każdym rokiem stają się bezpieczniejsze. Ich prototypy testowane są w warunkach zbliżonych do normalnych warunków eksploatacji.
Również środowisko naturalne jest bezpieczne. Hermetycznie zamknięte budynki, zamknięte cykle dla procesów technologicznych mających styczność ze środkami promieniotwórczymi oraz systemy oczyszczania i nieszkodliwego usuwania odpadów wykluczają jakiekolwiek oddziaływanie na środowisko zewnętrzne. Elektrownie jądrowe są znacznie czystsze pod względem ekologicznym niż elektrownie cieplne, które spalają ogromne ilości paliw kopalnych.
M. Rylski: Kto pracuje w elektrowniach jądrowych?
W. Sklarow: W kraju jest kilka instytutów i uniwersytetów kształcących kadry elektrowni jądrowych. Coraz większą popularność na Ukrainie zyskują zawody i branże związane z obsługą urządzeń i systemów wykorzystywanych w siłowniach jądrowych. Bardzo chętnie pracę w tym sektorze podejmują zwłaszcza młodzi ludzie.
Miasto zrodzone z atomu
Piętnaście lat temu na próżno było szukać Prypeci na mapie Ukrainy. Wyrosło ono u boku Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, pierwszej siłowni jądrowej na terenie republiki która rozpoczęła funkcjonowanie w 1977 roku. Obecnie wytwarza ona cztery miliony kilowatogodzin rocznie.
Miasto, którego nazwa pochodzi od rzeki w pobliżu której zostało zlokalizowane zamieszkują w większości młodzi ludzie których średni wiek wynosi niespełna 26 lat. Mieszkańcy Prypeci nie wydają się zaniepokojeni, że tuż za ich oknami rozpościera się widok na elektrownię jądrową. Mówią że przypomina im ona statek z białymi nadbudówkami na pokładzie który unosi się w morzu zieleni.
Władimir Korobeinikow, Kandydat Nauk (Inżynieria), naczelny ekolog elektrowni, wyznał że nawet przed uruchomieniem pierwszego bloku energetycznego laboratoria pomiarowe zarejestrowały naturalne podwyższone promieniowanie w odległości 50 kilometrów od samej elektrowni. Przebadaliśmy florę i faunę, powietrze i wodę. Każdego roku przeprowadzając te same testy i porównują ich wyniki. Elektrownia w żaden sposób nie wpłynęła negatywnie na środowisko naturalne. Stacja jest ekologicznie czysta.
Monitorowany jest także staw wody chłodzącej dla elektrowni, którego obszar wynosi 20 kilometrów kwadratowych. Jego ciepła woda sprzyja rozwojowi rybołówstwa na dużą skalę. Dzięki temu do sklepów w Prypeci przez cały rok dostarczane są świeże ryby, a brzegi stawu zostały przejęte przez wędkarzy. Woda oczyszczana jest z taką dokładnością, że stężenie szkodliwych substancji wynosi poniżej progu czułości przyrządów pomiarowych.
Nikołaj Fomin. naczelny inżynier elektrowni uważa, że zarówno człowiek, jak i przyroda są całkowicie bezpieczne. Reaktor znajduje się w betonowym silosie i ma systemy ochrony środowiska. Nawet jeśli miałoby dojść do awarii, automatyczne systemy sterowania i bezpieczeństwa wyłączą reaktor w ciągu kilku sekund. Elektrownia posiada awaryjne systemy chłodzenia rdzenia oraz systemów bezpieczeństwa technologicznego.
Piotr Bondarenko, naczelnik zakładowego wydziału BHP, ukończył wydział energetyki jądrowej na Politechnice w Odessie. Twierdzi, że praca w elektrowni jest bezpieczniejsza niż prowadzenie samochodu. Roboty i komputery przejęły wiele operacji - wyjaśnił. Niemniej jednak zasady BHP wymagają aby wszyscy pracownicy ściśle przestrzegali zasad i przepisów. Aby móc tu pracować, musisz znać zasady bezpieczeństwa przemysłowego i perfekcyjnie zaliczyć z nich egzamin.
Wpierw miasto, potem elektrownia
Władimir Wołoszko, obecny Przewodniczący Miejskiego Komitetu Wykonawczego Prypeci był jednym z pierwszych osadników którzy przybyli tu w 1970 roku. Piasek, woda i łąki tak wyglądał wtedy ten obszar. - wyznał.
Rano jest mniej ludzi. Jedynie młode kobiety pchające wózki dziecięce spacerują bez pośpiechu. Jedna z nich, Galina Syczewska przeprowadziła się tutaj ze swoim mężem, wykwalifikowanym robotnikiem zaledwie pięć lat temu. Od tego czasu urodziła dwóch synów.
Według Władimira Wołoszki miasto nie uniknęło pewnych problemów. „Nazwałbym je przejściowymi problemami” - skomentował